Józef Tischner – O lęku i cnocie męstwa

 
Każdy człowiek w skrytości swojego serca niesie z chwili na chwilę przez całe swoje życie jakiś szczególny lęk, lęk irracjonalny i dlatego niemożliwy do usunięcia przy użyciu logicznych argumentów i wywodów. Czasami, najczęściej w chwilach słabości, lęk ten staje się bardziej przejmujący, czasami jakby przycicha, gdzieś się ulatnia, by znów w chwil najmniej oczekiwanej powrócić do człowieka Powody tego lęku mogą być różne. Raz wydaje się człowiekowi że grozi mu niejasna przyszłość, to znowu, że tuż za jego plecami stoją nierozwiązane do końca sprawy przeszłości, raz lęka się zdrady przyjaciela, kiedy indziej wydaje mu się, że jego organizm niszczy ukryta, nieuleczalna choroba, Mimo tego, że powody lęku są różne, lęk pozostaje zasadniczo taki sam. Filozofowie nazywają go zazwyczaj ,,lękiem egzystencjalnym” — lękiem istnienia. Ale najbardziej zagadkowe jest to, że wziąwszy „rzecz całą” na zdrowy rozum, lęk ów jest albo zupełnie nieuzasadniony, albo uzasadniony tylko w nikłym stopniu. W każdym razie skutek jest tutaj o wiele większy od przyczyny. Prawdziwe nieszczęścia przychodzą ku nam niespodziewanie. Zazwyczaj nie zdążymy Ich sobie nawet wyobrazić. Poraża nas zwykle to, czegośmy się nie spodziewali. Zło spodziewane, wyobrażone, oczekiwane, albo nigdy ku nam nie przychodzi, albo gdy przyjdzie, okazuje się mniej groźne niż nasze o nim wyobrażenia.

Dlatego w życiu każdego człowieka tak ważną rolę odgrywa cnota męstwa. Cnota męstwa pozwała człowiekowi na opanowanie ukrytych w duszy człowieka lęków przed nieznanym jutrem, przed wszelką nieokreśloną, a także z powodu niedopełnionego dnia wczorajszego. Męstwo nie zabija w człowieku jego lęku. Ono tylko umożliwia jego opanowanie. Lęk opanowany przestaje decydować o życiu człowieka. Ale nie znika on bez reszty. Dzięki powiązaniu lęku z męstwem człowiek zyskuje cnotę przezorności, cnotę rozwagi i roztropności.

Czym jest męstwo na tle różnych postaci lęków?

Podobnie jak istnieje lęk egzystencjalny tak istnieje też egzystencjalne męstwo, odwaga bycia. Męstwo jest zdolnością stawiania czoła lękom, które wysyłają na naszą stronę przewidywane przez nas przeciwności. Zanim zetrzemy się z przeciwnością, przychodzi ku nam lęk, aby nas rozbroić, odebrać nam broń potrzebną do walki. Męstwo jest wtedy zachowaniem wewnętrznej siły i podniesionego czoła, jest nieugiętością w starciu ze straszakami. Męstwo to broń wszystkich broni. U źródeł męstwa spoczywa głęboka wiara, że żadna przeciwność losu nie jest w stanie odebrać nam tego, Co w nas najcenniejsze, co stanowi naszą prawdziwą wartość.

Jeżeli sami nie przestaniemy być sobą, nikt nas do tego nie może zmusić. Duszy zabić nie mogą. Męstwo wyrasta z wiary w to, że w środku własnego jestestwa człowiek znajduje się poza zasięgiem gróźb.

Są różne twarze przeciwności i różne postacie wywodzących się z nich lęków, Jedna z nich jest szczególnie trudna do opanowania. Zazwyczaj przeciwność staje przed nami jako toś w rodzaju atakującej nas przeszkody, a zrodzony stąd lęk jest w nas wynikiem zewnętrznej agresji na nas. Tak boimy się błyskawice, burzy, tak ‘boimy się złego człowieka. Ale niekiedy bywa inaczej, To nie przeciwność staje nam na drodze, ale sama droga usuwa się nam spod nóg. Zewsząd otacza nas obojętna nijakość, Jest mrok, jest gęsta mgła, jest mroźna pustynia. Pozostajemy sami ze sobą. Nie umie my przeczuć, co się stanie za chwilę, Męczy nas czas. Zrodzony w takich okolicznościach lęk należy do najbardziej przejmujących ze wszystkich lęków. Nikt nie chce wkraczać w przestrzeń bez udeptanej drogi. A jednak istnieją wokół człowieka takie przestrzenie, w które człowiek zawsze musi wkraczać sam.

Każdy rodzaj lęku domaga się określonego rodzaju męstwa, dzięki któremu człowiek zachowuje w sytuacjach granicznych swoją twarz. Także moment utraty drogi pod stopami domaga się specjalnego rodzaju męstwa, Nazywamy je wtedy ufnością. Ufność to twarz męstwa, które rodzi się w nas, gdy czujemy, że umyka nam droga spod stóp. Także ufność ma charakter egzystencjalny, jest ufnością w istnienie, wiarą, że to, co naprawdę jest, naprawdę również trwa i trwać będzie. Gdy wydaje się nam, że nic już nie jest możliwe, rodzi się w nas ufność egzystencjalna. Ścieżka usunęła się nam spod stóp. Oddalili się gdzieś ludzie. Głos ufności mówi nam wtedy: teraz właśnie, gdy nic nie jest możliwe, wszystko staje się możliwe. Głos tan podtrzymuje w nas życie. Jesteśmy jak ptak, który po raz pierwszy wychylił się z gniazda. Ufność jest męstwem tych, którzy uczą się latać. Tak więc na każdą chwilę przejścia między tym, co znane, a tym, co nieznane, na każdy moment utraty drogi, na chwile osamotnienia mocą naszą i naszym męstwem jest nasza ufność. Pozwólmy na to, aby w nas zaistniała ufność, aby kiedyś, w krytycznej chwili naszego życia, Odwzajemniła się nam podobnie, pozwalając nam przetrwać tę chwilę i nadal być.

 


Wszystkie opublikowane fragmenty rozważań księdza Tischnera: