Dziś wspominamy św. Marka

Kim był św. Marek, patron dzisiejszego dnia? Świadkiem ziemskiej drogi Jezusa, Jego śmierci i zmartwychwstania, Jego uczniem, towarzyszem św. Piotra, który spisał Dobrą Nowinę, którą ten głosił katechumenom w Wiecznym Mieście. Kim zaś jest dla nas? Wzorem głoszenia Ewangelii wszelkiemu stworzeniu – pisze ks. Krakowczyk w dzisiejszym komentarzu liturgicznym.
Święty Marek stał się uczniem Chrystusa i towarzyszem św. Piotra. Marek wiernie spisał Dobrą Nowinę, którą św. Piotr głosił katechumenom w Wiecznym Mieście. Dziś ta sama Ewangelia jest głoszona we wszystkich językach i w każdym miejscu świata .

Jest autorem najkrótszej Ewangelii kanonicznej. Wprawdzie jego dzieło w układzie ksiąg Nowego Testamentu jest drugie w kolejności – w cyklu czytań liturgicznych oznaczone literą „B” – ale w rzeczywistości powstało wcześniej niż inne Ewangelie.

Nie należał do grona Dwunastu, ale niewykluczone, że był jednym z 72 uczniów Pana Jezusa. A wówczas mógł być naocznym świadkiem wielu Jego nauk i czynów, a także najważniejszych wydarzeń z życia pierwszych chrześcijan.

Żyd do Rzymian

Jego chronologicznie najwcześniejsza Ewangelia, powstała w Rzymie pomiędzy 50 a 60 r. Można więc uznać go za twórcę Ewangelii jako biblijnego rodzaju literackiego, ponieważ jako autor tego dzieła wykonał pracę pionierską.

Jest ona adresowana do środowiska chrześcijan, którzy wcześniej byli poganami. Obok licznych językowych i stylistycznych semityzmów nie brakuje w niej słów łacińskich, których autor nie tłumaczy. Widocznie był świadomy, że adresat doskonale je zna. W przeciwieństwie do słów aramejskich – więc przekłada je na grekę, znaczenia imion hebrajskich – które również tłumaczy, albo zwyczajów żydowskich – toteż je objaśnia. Kto wie, czy adresatem jego Ewangelii nie byli więc mieszkańcy samej stolicy rzymskiego imperium?

Czyja Ewangelia?

O ile Mateusz skupił się na mowach Pana Jezusa, o tyle on skoncentrował się na Jego cudach. Co prawda jego dzieło jest pod względem teologicznym skromniejsze niż pozostałe Ewangelie, za to tchnie autentycznością świadectwa. A prosty język, zbliżony do mowy potocznej, pełen jest obrazów i pulsuje życiem. Ciekawostką jest bardzo częste posługiwanie się przez Marka spójnikiem „i”. Ta skromna litera wydawała mu się chyba najwłaściwszym łącznikiem pomiędzy relacjami o czynach i naukach Mistrza.

W 202 r. Ireneusz pisał, że Marek był „uczniem i tłumaczem Piotra”. A to dlatego, że pozostawał pod wpływem apostolskiego przepowiadania Księcia Apostołów. Znalazło to zresztą odzwierciedlenie w układzie jego Ewangelii, podobnym do nauczania Piotra: od chrztu w Jordanie po śmierć na Golgocie i Wniebowstąpienie. Wystarczy porównanie z układem mowy Piotra skierowanej do setnika Korneliusza z Cezarei.

Są nawet tacy, którzy uważają, że oddziaływanie Piotra na Marka było na tyle silne, że właściwie spisał on Ewangelię Piotrowa. Chociaż jednak jest ona wierna katechezie Piotra, to nie wolno zapominać, że Marek tworzył również inspirowany nauczaniem Pawła.

Biblijne ślady św. Marka

Był Żydem pochodzącym z Jerozolimy. Oprócz rzymskiego imienia, nosił także hebrajskie – Jan. W domu jego matki, Marii, gromadzili się chrześcijanie, więc był to pierwszy Kościół jerozolimski. I tam też, prawdopodobnie, znajdował się Wieczernik. A skoro tak, to czyż nie on był owym „człowiekiem niosącym dzban z wodą”, za którym uczniowie wysłani przez Mistrza trafili do miejsca, gdzie przygotowali Ostatnią Wieczerzę (Mk 14, 13-15)? Natomiast w chwili aresztowania Jezusa w Ogrodzie Oliwnym – który należał, zapewne, do jego matki – szedł za Nim okryty prześcieradłem, a kiedy chcieli i jego pochwycić, uciekł (Mk 14, 50-52).

PO ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO ZOSTAŁ PRAWDOPODOBNIE OCHRZCZONY PRZEZ ŚW. PIOTRA, KTÓRY NAZYWAŁ GO NAWET „SYNEM” (1 P 5, 13). WŚRÓD APOSTOŁÓW MIAŁ KUZYNA BARNABĘ. W 45 R. OBAJ UDALI SIĘ ZE ŚW. PAWŁEM W PODRÓŻ MISYJNĄ NA CYPR I DO AZJI MNIEJSZEJ. W DRODZE JEDNAK PORÓŻNILI SIĘ, WIĘC MAREK ODŁĄCZYŁ SIĘ OD NICH W PERGE W PAMFILII, BY POWRÓCIĆ DO JEROZOLIMY. KIEDY WIĘC PAWEŁ WYRUSZAŁ W DRUGĄ PODRÓŻ MISYJNĄ, NIE ZGODZIŁ SIĘ, ABY BARNABA ZABRAŁ ZNÓW SWOJEGO KUZYNA. I TAK POSPRZECZALI SIĘ O MARKA, A W KONSEKWENCJI BARNABA POPŁYNĄŁ Z KUZYNEM NA CYPR, ZAŚ PAWŁOWI TOWARZYSZYŁ SYLAS. OWE SPORY, ODNOTOWANE W DZIEJACH APOSTOLSKICH (13, 13 I 15, 38-40), SĄ WYMOWNYM ŚWIADECTWEM, ŻE PIERWSI CHRZEŚCIJANIE BYLI LUDŹMI Z KRWI I KOŚCI.

Ok. 62 r., kiedy Paweł przebywał w rzymskim więzieniu, Marek znalazł się u jego boku i mu usługiwał (Kol 4, 10). Kilka lat później, kiedy Pawła ponownie uwięziono, prosił Tymoteusza (2 Tm 4, 11), aby przyprowadził mu Marka „przydatnego do posługiwania”.

Patron nie tylko Wenecji

Nie wiadomo, jak przeżył ostatni okres życia. Podania głoszą, że prowadził działalność apostolską m.in. w Akwilei. Według tradycji, Piotr wysłał go do Egiptu jako biskupa Aleksandrii. Choć są także sugestie, że do końca swych dni przebywał w Rzymie, gdzie zginął podczas prześladowań za panowania cesarza Trajana.

Jest orędownikiem w sprawach pogodowych, a także patronem: pisarzy, notariuszy, murarzy, szklarzy i wyplataczy koszy wiklinowych. Szczególną czcią cieszy się w Wenecji. W ikonografii symbolem św. Marka jest lew ze skrzydłami.