Mikołaj Bierdiajew “Nowe Średniowiecze” – cz. 3 rozdział 2

Zapraszamy do lektury “Nowego Średniowiecza” autorstwa Mikołaja Bierdiajewa, jednego z najwybitniejszych przedstawicieli idealistycznej filozofii rosyjskiej, który szuka prawdy chrześcijańskiej jako jedynej absolutnej prawdy, z której wypływa, jako logiczna konieczność – sprawiedliwość chrześcijańska. Autor stawia problemy i rzuca zwarte rozwiązania wskazując czytelnikowi drogi przez bogaty labirynt zagadnień. Wysiłek włożony w poznanie “Nowego Średniowiecza” może stanowić nieocenione korzyści dla własnego rozwoju duchowego. 

 

II

 

Kiedy rewolucja wybuchła zgodnie z losem danego narodu, kiedy doznał on tego nieszczęścia, to można wówczas mówić tylko o jednem wyjściu. A mianowicie o przyjęciu tego faktu jako zesłanego przez Opatrzność, o przyjęciu tak, jak należy przyjąć wszystkie cierpienia i nieszczęścia w życiu, wszystkie wielkie próby: sprzeciwiając się wszelkiemi siłami ducha pokusom rewolucji, zostając wiernym swoim świątyniom, znosząc pochodnie w katakumby, przeżywając duchowo i w religijnem prześwietleniu to nieszczęście, pojmując je jako odkupienie winy; należy pomagać tym życiowym procesom, w których rewolucja przechodzi w swoje przeciwieństwo, w pozytywną twórczość. Z punktu widzenia wewnętrznego życie duchowego mylne jest wyobrażanie sobie, że źródło zła leży poza mną, a ja sam jestem tylko „naczyniem” dobra. Na takim gruncie rodzi się pełen złości i nienawiści fanatyzm. Obwiniać o wszystko zło żydów, masonów, inteligencję jest taką samą przewrotnością jak oskarżać o wszystkie zbrodnie burżuazję, szlachtę i dawną władzę. Nie, źródło zła znajduje się także i we mnie samym i ja powinienem wziąć na siebie część winy i odpowiedzialności. I to byłoby słuszne zarówno w stosunku do dawnego samodzierżawia, jak i w odniesieniu do bolszewików.

Tylko molekularne, duchowe i materialne procesy wewnątrz życia narodowego prowadzą do zakończenia rewolucji i wyjścia z niej. Podczas rewolucji wojny domowe są nieuniknione i w czasie tych wojen może przejawiać się olbrzymi heroizm i ofiarność. Ale żadna wojna domowa nie może położyć kresu rewolucji i rozwiązać jej tragedię. Wojny domowe całkowicie należą do irracjonalnego żywiołu rewolucji, tkwią one w rewolucyjnym rozkładzie i rozkład ten zwiększają. Wojny domowe między armiami, wojskami rewolucyjnemi i kontrrewolucyjnemi są zwykle walką sił rewolucyjnych z siłami okresu przedrewolucyjnego, przez rewolucję zwalczanemi. Tymczasem prawdziwą kontrrewolucję, kładącą kres istnieniu rewolucji – mogą przeprowadzić tylko siły porewolucyjne, a nigdy przedrewolucyjne, tylko siły, które rozwinęły się w łonie samej rewolucji. Kontrrewolucja, otwierająca nową porewolucyjną epokę – nie będzie dziełem klas ni partii, którym sama rewolucja zadała ciężkie ciosy i które wyparła z pierwszych miejsc życia. To Napoleon, „syn Rewolucji”, położył kres zamieszkom we Francji, a nie szlachta, nie emigracja, nie partie, które Rewolucja wyrzuciła poza życie pędem swego żywiołowego nurtu. Rewolucja jako pewien organiczny patologiczny proces wytwarza w swojem wnętrzu siły, które przyniosą wybawienie od rewolucyjnych demonów. Ten, kto znajduje wyjście z Rewolucji, z jej nieprzezwyciężonych żywiołów, zazwyczaj „nosił ją w sobie samym”. Rewolucja jest nie do przezwyciężenia z zewnątrz. Bonapartyzm jest typowem wyjściem z Rewolucji. Siła Cromwella i Napoleona polegała na tem, że byli oni ludźmi zesłanymi przez los, nosicielami rewolucyjnych przeznaczeń.
Doświadczenie historii i nasze własne doświadczenie duchowe uczy nas tego, że rewolucje można pokonać tylko siłami porewolucyjnemi, tylko zasadami różnemi od tych, które panowały do rewolucji, i od tych, które panują w czasie rewolucji. Wszystko, co było przed rewolucją, w rzeczywistości jest tylko wewnętrzną składową częścią samej rewolucji i rewolucyjnego rozkładu. Przedrewolucyjne i rewolucyjne jest jednem i tem samem, ale w różnych momentach. Rewolucja jest procesem rozkładu dawnego reżimu. I nie ma ratunku ani w tem, co zaczęło gnić, ani w tem, co gnicia dokonało. Ratunkiem może być tylko narodzenie się nowego życia. Położyć koniec rewolucji rosyjskiej, uwolnić świat od jej krwawego koszmaru nie może ani rosyjskie szlacheckie ziemiaństwo. dążące do odzyskania swoich ziem, ani dawna rosyjska burżuazja, pragnąca odzyskać swoje fabryki i kapitały, ani dawnego typu rosyjska inteligencja, która chce przywrócić swój dawny prestiż ideowy i urzeczywistnić swoje dawne polityczne programy.

W rewolucji rosyjskiej w mękach kona Rosja panów i Rosja inteligencji i rodzi się Rosja nowa, nieznana. Kto może położyć kres rewolucji rosyjskiej? Tylko rosyjscy chłopi, tylko nowa zrodzona w czasie rewolucji burżuazja, tylko czerwona armia, która wyrwie się ze swojej krwawej maligny, tylko nowa inteligencja, pogłębiona duchowo przez tragiczne doświadczenie rewolucji, inteligencja, która zdołała zdobyć sobie nowe pozytywne idee. I czy to dobrze, czy źle? – nie wiadomo. Ale tak jest. Taki jest los, takie przeznaczenie.
Nie można niczego szczególnie dobrego oczekiwać od Rosji po rewolucji. Spustoszenia zbyt wielkie, demoralizacja okropna. Poziom kultury musi się obniżyć. Lecz trzeba prosto w twarz spojrzeć przeznaczeniu. Nie ma żadnych podstaw do optymizmu na temat przyszłości, chrystjanizm tego nie uczy. Świat zdąża ku tragicznemu rozdwojeniu, ku walce przeciwnych zasad duchowych. I na tych drogach ma wielki sens odrzucenie wszelkich złudzeń, a odkrycie istotnych realności.

I rewolucje, jak wszystko w dziejach, służą nie temu, czemu myślą, że służą, sens ich jest nieznany nawet czynnym ich działaczom. Nasza zaś wola powinna być skierowana ku urzeczywistnieniu genialnego aforyzmu myśli Józefa de Maistre’a: „Contre-rewolucja nie powinna być odwrotną rewolucją, ale odwrotnością rewolucji”.

Nie można żyć negatywnem uczuciem nienawiści, wściekłości i zemsty. Nie można ocalić Rosję negatywnemi uczuciami. Rewolucja zatruła Rosję jadem wściekłości i napoiła krwią. Co stanie się z nieszczęśliwą Rosją jeśli contre-rewolucja zrobi to samo? Będzie to wówczas dalszy ciąg krwawego koszmaru rewolucji, a nie wyjściem z niego. Partia nienawiści i wściekłości jest jedna i niepodzielna: łączą się w niej tak komuniści, jak i krańcowi monarchiści. Żadne życie nie może być zbudowane na negacji, wymaga ono w swych pod-stawach pierwiastków pozytywnych. Miłość nasza powinna być zawsze silniejsza od naszej nienawiści. Powinniśmy kochać Rosję i rosyjski naród więcej niż nienawidzić rewolucję i bolszewików. W podstawach naszej polityki powinno tkwić wszechmocne umiłowanie ziemi rosyjskiej i rosyjskiej duszy narodowej. Tylko takie nastawienie należy uznać za stan duchowy normalny. Rewolucję bolszewicką zrodziły uczucia negatywne, była ona dziełem wściekłości. Jeśli skieruje się przeciw niej równe co do siły negatywne uczucia, jeśli walka przeciw niej stanie się dziełem furii – będzie to tylko dalszym ciągiem dzieła zniszczenia. Jednakże z przykrością, ze smutkiem trzeba stwierdzić, że uczucia negatywne i złe zbyt często opanowują tych, których rewolucja ciężko skrzywdziła i unieszczęśliwiła. Dowodzi to tego, że ludzie ci nie przeżyli rewolucji w znaczeniu duchowem, a przecierpieli ją tylko zewnętrznie, fizycznie. W rzeczywistości naprawdę największe zadanie, jakie leży tak przed Rosją, jak i przed całym światem – to zadanie wyjścia z krwawego kręgu rewolucyj i reakcyj, przejścia niejako w inny wymiar. Na drodze negacji, określanej tylko przez negatywne reakcje, rozwiera się zła nieskończoność rewolucyj i rcakcyj. Krew rodzi krew. Krew zatruła narody. Rewolucja sama przez się posiada charakter negatywnej reakcji, jest ona z natury swej reakcyjna. I trzeba wyzwolić się spod władzy negatywnych reakcyj. To nasz duchowy obowiązek, obowiązek chrześcijan.

Rewolucja miała miejsce, była ona ciemną i krwawą re-akcją przeciwko złu epoki przedrewolucyjnej, złu dawnego życia; była ona złą reakcją na reakcję zła. Otóż wszystkie siły ducha powinny być skierowane ku pozytywnemu dobru. Przywrócenie dawnego przedrewolucyjnego życia – jest niemożliwe. Kiedy czytamy listy ostatniej cesarzowej rosyjskiej do ostatniego rosyjskiego cara – wówczas rozumiemy, aż do głębi swej istoty, że rewolucja była przeznaczona i nieunikniona, że stary reżim nieodwołalnie jest skazany na zagładę, że powrót do przeszłości jest niemożliwy. I to bynajmniej nie jest potępieniem tych osób, które okazały się męczennikami i które jako ludzie były daleko lepsze od dzisiejszych władców. Nie było nigdy restauracyj. Bywają tylko konwulsyjne i kurczowe ruchy sił, które rozkładają się w rewolucji – sił, które rewolucja zniszczyła, a następnie nowe próby sił, wydźwigniętych przez rewolucję, utrzymania swojej pozycji życiowej. Niedorzecznością jest chcieć przywrócić to, co doprowadziło do rewolucji. Jest to równoznaczne z zamknięciem się w magicznem kole. Wyjście z ruchu na lewo i na prawo może być znalezione tylko drogą ruchu w głąb i wzwyż. Ideowa contre-rewolucja musi być skierowana ku wytworzeniu nowego życia, w którem przeszłość i przyszłość zjednoczą się w wieczności; contre-rewolucja ta musi przeciwstawić się wszelkiej reakcji. Rewolucja zniszczyła w Rosji wszelką swobodę i dlatego contre-rewolucja w Rosji musi być procesem wyzwolenia, musi ona dać Rosjanom wolność – wolność oddychania, myślenia, poruszenia się, przebywania w swojem mieszkaniu, życia duchowem życiem. Oto paradoks, który należy uświadomić sobie do końca.

 


Zobacz pozostałe rozdziały