We Wrocławiu beatyfikowano 10 sióstr elżbietanek. Były ofiarami czerwonoarmistów

Wierni z wielu zakątków Polski i Świata uczestniczyli w sobotę (11 czerwca) w beatyfikacji dziesięciu sióstr męczenniczek elżbietańskich, która dokonała się we wrocławskiej katedrze. Mszy św. przewodniczył kard. Marcello Semeraro, prefekt Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. W uroczystości wzięli udział przedstawiciele władz państwowych, samorządowych i kościelnych, a świątynia wypełniła się duchownymi i siostrami zakonnymi różnych zgromadzeń.

– Teraz, gdy ich świętość została uznana przez Kościół, są nam dane jako orędowniczki przed Bogiem. Najświętszej Maryi Pannie, Królowej Polski, św. Edycie Stein, która tutaj, we Wrocławiu, przyszła na świat, i dziesięciu nowym błogosławionym powierzamy nasze potrzeby i nasze troski, nasze nadzieje i nasze oczekiwania. Szczególnie polecamy im dzisiaj naród ukraiński, migrantów i nasze dążenie do pokoju – mówił na wstępie homilii kard. Semeraro.

Kardynał podkreślił, że to właśnie one na dolnośląskiej ziemi, były pod koniec II wojny światowej żywym uosobieniem ewangelicznych mądrych panien z przypowieści św. Mateusza, które wyszły na spotkanie Pana z zapalonymi lampami. – W zamian za ich wierność i wytrwanie aż do przelewu krwi Bóg dał im wieniec chwały, z czego my sami dzisiaj się radujemy i co świętujemy – mówił duchowny.

W języku polskim homilię odczytał bp Jacek Kiciński. – Kiedy więc wojsko zbliżało się do Wrocławia, wielu cywilów stanęło przed wyborem, czy ratować się ucieczką, czy pozostać i narażać się na niebezpieczeństwo. Siostry elżbietanki zdecydowały pozostać w miejscowościach zajętych przez Sowietów, a konsekwencją tego była śmierć, wobec której stanęły z heroiczną odwagą. Opowiadało o tym wielu świadków – kontynuował biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej.

List do uczestników sobotniej uroczystości skierował prezydent Andrzej Duda. Złożył w nim uroczyste dziękczynienie za beatyfikację siostry Marii Paschalis Jahn i jej dziewięciu towarzyszek. – Choć relacje o ich męczeństwie przejmują głębokim żalem i grozą, to jednak w duchu najstarszej tradycji Kościoła ośmielam się też wyrazić radość, że powiększyły one grono błogosławionych Ufam, że ich kult rozszerzy się na cały nasz kraj i poza jego granice – napisał prezydent.

W swoich słowach Andrzej Duda nawiązał także do sytuacji na Ukrainie: “Nasze serca i umysły w naturalnym odruchu buntują się przeciwko rozpamiętywaniu tamtych straszliwych tragedii sprzed blisko 80 lat, niestety – choć trudno w to uwierzyć – historia tego barbarzyństwa powtarza się dzisiaj, teraz na walczącej o wolność Ukrainie. Na domiar złego znów dzieje się to pod znakiem czerwonej gwiazdy i wywieszanej miejscami flagi związku sowieckiego”.

Na zakończenie prezydent dodał: „Ufam, że pragnienie pokoju, jedność i zdecydowanie ludzi dobrej woli oraz ich radykalny sprzeciw wobec zła, jakim jest ta wojna, zyskają nową opatrznościową pomoc za wstawiennictwem beatyfikowanych dziś sióstr elżbietanek”.

Uroczystość zgromadziła wiernych z różnych zakątków Polski i Europy, nie zabrakło także przedstawicieli Afryki oraz Ameryki Południowej. Licznie uczestniczyli w niej mieszkańcy Wrocławia i Dolnego Śląska. Nie zabrakło harcerzy, służb mundurowych oraz służb pielgrzymkowych. Udzielając błogosławieństwa kard. Semeraro dziękował Bogu wraz z całym Kościołem za świętość s. Paschalis Jahn i jej dziewięciu Towarzyszek. – Prosimy Pana za ich wstawiennictwem, aby światu nigdy więcej nie zabrakło szacunku dla kobiecości, równości w godności mężczyzny i kobiety oraz ochrony macierzyństwa – dodał na zakończenie.

11 czerwca beatyfikowane zostały: S. M. Paschalis Jahn (1916-1945), która żyła 29 lat oraz jej dziewięć towarzyszek: S. M. Edelburgis Kubitzki (1905-1945), żyła 40 lat; S. M. Rosaria Schilling (1908-1945), żyła 37 lat; S. M. Adela Schramm (1885-1945), żyła 60 lat; S. M. Sabina Thienel (1909-1945), żyła 36 lat; S. M. Sapientia Heymann (1875-1945), żyła 70 lat; S. M. Melusja Rybka (1905-1945), żyła 40 lat; S.M. Adelheidis TÖPFER (1887-1945), żyła 58 lat; S. M. Felicytas Ellmerer (1889-1945), żyła 56 lat; S. M. Acutina GOLDBERG (1882-1945), żyła 63 lata.

 


Źródło: gazeta wrocławska