„Straszliwe okrucieństwo okupanta” odebrało mu przyjaciela. Odręczny list Karola Wojtyły trafił do rzymskiej bazyliki

List przekazali świątyni potomkowie kl. Szczęsnego Zachuty, najbliższego przyjaciela Karola Wojtyły z okresu tajnych studiów w trakcie II WŚ. Zachuta został zamordowany przez Niemców za pomoc Żydom i działalność konspiracyjną.

Kl. Szczęsny Zachuta (znany jako Jerzy) był najbliższym przyjacielem Karola Wojtyły z podziemnego seminarium duchownego, jakie działało w Krakowie w latach niemieckiej okupacji. W tym czasie młody mężczyzna działał również w Szarych Szeregach oraz organizując pomoc dla ukrywających się Żydów.

Niemcy aresztowali go 13 kwietnia 1944 r. Nazwisko Zachuty widnieje na liście rozstrzelanych pod datą 6 czerwca 1944 r. (niektóre źródła podają datę 27 maja). Nieznane jednak pozostaje miejsce jego pochówku.

Krewni zamordowanego wystąpili do rzymskiej bazyliki św. Bartłomieja z prośbą o ustanowienie symbolicznego grobu Zachuty na terenie świątyni. Wybór miejsca nie był przypadkowy. W 2002 r. św. Jan Paweł II nadał bowiem bazylice tytuł sanktuarium Nowych Męczenników.

Papież Polak zrealizował w ten sposób pragnienie stworzenia miejsca pamięci chrześcijan zmarłych męczeńską śmiercią w XX wieku. Powołana przy bazylice specjalna komisja zebrała informacje o ok. 12 tys. takich osób. Jedną z nich jest właśnie kl. Szczęsny Zachuta.

Karol Wojtyła, już jako biskup, podtrzymywał korespondencyjną znajomość z rodziną zamordowanego przyjaciela. Jego odręczny list, datowany na rok 1958, krewni Zachuty przekazali wczoraj (15.06) na rzecz bazyliki św. Bartłomieja.

Oto treść tego listu:

Szanowna Pani
i Drogi Księże!

Jestem szczerze wzruszony listem od matki i brata Szczęsnego, mego najbliższego kolegi w okresie tajnych studiów teologicznych. Pracowałem wówczas jako robotnik w Solvay’u a ze Szczęsnym spotykaliśmy się często, najczęściej w kościele oraz u śp. Jana Tyranowskiego, który był dla nas obu przewodnikiem duchowym. Pamiętam dobrze Panią oraz siostrę – nieraz bowiem zaglądałem do Państwa. Potworne okrucieństwo okupanta odebrało wówczas nam wszystkim Szczęsnego. Dziś, gdy Pan Nasz dopuścił mi tu na ziemi dojść do pełni kapłaństwa, nie mogę nie pamiętać o moim najbliższym Bracie, któremu droga do kapłaństwa została zamknięta na samym początku.

Właśnie dlatego tym bardziej wdzięczny jestem za list, jaki Państwo skierowaliście do mnie, i za życzenia w nich zawarte. Znajduję w nich również wstawiennictwo śp. Szczęsnego.

Niech Bóg błogosławi

Karol Wojtyła

Nabożeństwo z przekazaniem listu

Nabożeństwu, podczas którego cenna pamiątka została przekazana do bazyliki św. Bartłomieja i złożona na ołtarzu upamiętniającym ofiary nazizmu, przewodniczył abp Jan Romeo Pawłowski, sekretarz ds. Reprezentacji Papieskich w Sekretariacie Stanu Stolicy Apostolskiej. Obecni na uroczystości byli m.in. członkowie rodziny Szczęsnego Zachuty, przedstawiciele wspólnoty Sant’Egidio z Polski oraz Włoch, a także zaproszeni goście, m.in. przedstawiciele Ambasady RP przy Stolicy Apostolskiej.

W homilii abp Pawłowski podkreślał, że – choć mało znany – Szczęsny Zachuta jest przykładem współczesnego męczennika za wiarę. Za rodziną powtórzył też, że ów męczennik, którego ciała nigdy nie odnaleziono, będzie miał odtąd swój symboliczny grób w rzymskiej bazylice na Wyspie Tyberyjskiej. Odręczny dwustronnicowy list został umieszczony w jednym z bocznych ołtarzy bazyliki – zgodnie z wolą bliskich Szczęsnego Zachuty. Podczas nabożeństwa popłynęła modlitwa w intencji pokoju na świecie, zwłaszcza na Ukrainie.