Ford Madox Brown, Jezus umywa nogi Piotrowi
Jezus umiłowawszy swoich na świecie, do końca ich umiłował. (J 13, 1)
Ostatnia Wieczerza to nie tylko uczta, na której spożywa się posiłek krzepiący ducha. Jest to także wieczerza, podczas której Jezus uczy swoich uczniów postawy służby. Jesteśmy jako chrześcijanie wezwani do „umywania nóg jedni drugim”. Służba bliźniemu stanowi integralną część naszej relacji do Boga i ważny element naszego życia duchowego. Bez miłości do człowieka ani długotrwałe posty, ani gorliwe modlitwy, ani też jakiekolwiek inne umartwienia nie mają znaczenia i są jedynie pustymi gestami. Umywanie nóg drugiemu potwierdza autentyczność naszej wiary w Syna Bożego. Jeśli jesteś zdolny do takiego gestu, bądź pewny, że idziesz po właściwej drodze.
Eucharystia otwiera przede mną nieznany obszar bezpieczeństwa, w którym osoba obok mnie nie jest zagrożeniem, ale szansą na to, abym był sobą, abym mógł kochać. Gest obmycia nóg, który Chrystus zostawia swoim uczniom, mówiąc „to i wyście powinni sobie nawzajem umywać nogi” daje nadzieję wzrostu, a nie zagrożenie. To nie jest przykry obowiązek, ale doświadczenie pokonania śmierci. Strasząc mnie drugim człowiekiem, zachęcając do rywalizacji, zamykając w egoizmie, ucząc zazdrości, diabeł uczynił z drugiego człowieka mojego wroga, a ze mnie wroga wszystkich. Chrystus uwalnia mnie z tego więzienia, które noszę we własnych emocjach, myślach, przeczuciach
i podejrzeniach. Chrystus czyni mnie wolnym, abym mógł kochać, tak, jak On mnie ukochał, aż po krzyż i zmartwychwstanie. (za: ks. M. Warowny)