Miłość sięgająca poza śmierć. Cz. VIII

Od tego dopiero punktu rozwija się właśnie wypowiedź chrystologiczna. W Chrystusie Bóg usuwa tę samo sprzeczność w istnieniu człowieka, nie niszcząc jakąś ingerencją z zewnątrz jego wolności. Życie i śmierć Chrystusa oznaczają, że Bóg schodzi do Szeolu, przywraca więzi w krainie, w której więzi nie istnieją, otwiera oczy niewidomych (J 9) a przez to daje życie z śmierci i pośród śmierci. Chrześcijańska doktryna o życiu wiecznym staje się tutaj znowu nauką najzupełniej praktyczną. Uczy, że nieśmiertelność nie jest własnym osiągnięciem człowieka, a choć jest darem dla stworzenia, nie jest czymś po prostu naturalnym – pozostając tym stałaby się nieszczęściem człowieka. Nasza nieśmiertelność opiera się na danym nam odniesieniu, a przez to stawia nam wymagania. Chrześcijańska nauka o życiu wiecznym uczy, jak przyjmować dar Boży, ukazuje Chrystusowy wzór uniżenia (Flp 2,5-11) w przeciwstawieniu do „eritis sinus Deus”, do totalnej emancypacji człowieka jako fałszywej drogi zbawienia. Życie wieczne wschodzi i otrzymuje sens w człowieku w jego otwarciu naprawdę i miłość. Życie wieczne jest więc tematem także i na dziś. Staje się „forma corporis” także w tym sensie, że nie wyobcowuje człowieka ze świata, ale wyrywa go z anarchicznego bezładu, nadaje człowiekowi postać prawdziwie człowieczą.

Źródło: Eschatologia – śmierć i życie wieczne, Benedykt XVI (Joseph Ratzinger), str. 175-176


Wszystkie opublikowane fragmenty książki