Zapraszamy do lektury dzieła “Życie silniejsze niż śmierć. O nadziei chrześcijańskiej” autorstwa GisbertaGreshake’a.
Część trzecia:
„RZECZY OSTATECZNE” NIEBO I PIEKŁO, SĄD I CZYŚCIEC
Rozdział pierwszy
TO, CO NADCHODZI, ZARYSOWUJE SIĘ JUŻ WCZEŚNIEJ
W tradycyjnej nauce o „rzeczach ostatecznych” i w praktyce wiary wielu chrześcijan niebagatelną rolę – obok końca świata i ponownego przyjścia Chrystusa – odgrywa niebo i piekło, sąd i czyściec. Do tych dwóch pierwszych „wydarzeń” nawiązaliśmy już pokrótce. Właściwy, dla mnie decydujący koniec świata dokonuje się w momencie śmierci. Natomiast kosmiczny kres historii ludzkości oznacza „tylko”, że zakończy się „produktywność” historii zmierzająca ku dopełnieniu i że wszyscy ludzie będą ostatecznie zebrani razem u Pana. Ponowne przyjście Chrystusa oznacza, że wtedy, kiedy całe stworzenie na świecie dotrze do kresu – a to dokona się dla mnie osobiście w śmierci, dla wszystkich zaś na końcu dziejów („Dzień Sądu Ostatecznego”) – Bóg już bez zasłony zbliży się do człowieka, a człowiek w swej nagości do Boga. Musimy natomiast dokładniej zająć się pozostałymi czterema obrazami przyszłości. Nie po to, aby „wiedzieć”, co czeka nas na końcu, lecz aby dodać skrzydeł naszej nadziei, a naszym działaniom nadać odpowiedni kierunek. Albowiem wyobrażenia na temat tego, co nastąpi „na końcu”, wpływają – jak jeszcze zobaczymy – w najgłębszym stopniu na obecną praktykę naszego życia.
Jak można jednakże wyobrazić sobie bliżej coś, co leży całkowicie poza naszym doświadczeniem i radykalnie przekracza wszelkie nasze oczekiwania (czy też ewentualne obawy)? Musimy wrócić w tym miejscu do owej zasady, którą sformułowaliśmy już w rozdziale 3 części 1: Na temat przyszłości można wypowiadać się w sposób odpowiedzialny i wiążący tylko o tyle, o ile przyszłość ta już teraz się w jakiś sposób rozpoczęła. Nic o niej wprawdzie nie wiemy, ale mamy do niej dostęp niejako poprzez „prognozowanie” na podstawie dostępnych danych, które ujawniają się już tu i teraz, i w których już teraz zarysowuje się i w zaczątkach zaczyna realizować to, co nadejdzie. To, co będzie, stanowi – że tak powiem – ekstrapolację teraźniejszości w przyszłość: myślowe przedłużenie teraźniejszości ku rzeczom przyszłym. W odniesieniu do naszego tematu oznacza to tyle: Patrząc na to, co Bóg zdziałał już w historii zbawienia, szczególnie w Jezusie Chrystusie, i dalej – gdy spojrzymy na nasze życie jako ludzi i chrześcijan, jak przebiega obecnie, i przyjmiemy, że Bóg nam obiecał, iż nasze życie nie skończy się bezsensem, tylko będzie spełnione; co więcej: jeśli wierzymy, że w naszym życiu już została złożona moc zmartwychwstania i w ten sposób zaczyn przyszłego życia wiecznego i że działa Duch wiary, nadziei i miłości (zob. rozdz. 4, cz. 1), to musimy spojrzeć na działanie Boga w przeszłości i teraźniejszości i przedłużyć je w przyszłość, aby przybliżyć się do tego, czym jest niebo a – obrócone w przeciwieństwo – co oznacza piekło.