To już czwarty dzień ferii zimowych w Małym Cichym. Dzień powitał nas sypiącym śniegiem. Przez noc nasypało go tyle, że wszystko wokół przykryło się grubą śnieżną pierzyną. Ale będą warunki na stoku!!! Śnieżna aura nie sprzyja jednak komunikacji drogowej- spóźnia się bus, który zawozi nas na stok, c.d.n. A na stoku szaleństwo, ludzi co nie miara, ale śniegu też nareszcie pod dostatkiem i pogubione narty w czasie eskapady poza stokiem, na szczęście się odnalazły, chociaż w ich poszukiwaniu Kacper musiał prawie nurkować w zaspach. Po nartach tradycyjnie obiad i wyprawa do Zakopanego. Dzisiaj musieliśmy dokonać wyboru atrakcji, bo czasu na wszystko by nie starczyło. Do wyboru były kręgle, basen i cukiernia, i mieliśmy wybrać 2 z 3. Wybór padł na basen i kręgle. Po raz pierwszy, dzisiaj po kolacji nie było słodkości. Wieczorem w naszym domku odegraliśmy jeszcze partię Farmera – ale były emocje jak wilk z lisem co raz to wpadał do zagrody i zabierał zwierzęta już prawie zwycięzcom. Wygrały dziewczyny. Jutro rewanż. Jutro też narty na Słowacji, więc najwyższa pora spać, c.d.n.
Zobacz relację z poprzedniego dnia tutaj