Dowód zbrodni znaleziony w oczyszczalni ścieków

W Ząbkowicach Śląskich doszło do tragedii. Na terenie tamtejszej oczyszczalni ścieków znaleziono zwłoki dziecka. Najprawdopodobniej przypłynęły tam z czyjegoś domu.

Wiele wskazuje na to, że to kolejna ofiara domowej, pigułkowej aborcji, dokonanej za pomocą tabletek poronnych rozprowadzanych w Polsce przez zorganizowane grupy przestępcze. Sprawę szeroko nagłośniły już media, pomijając jednak najważniejsze informacje i kontekst całej sprawy.

Aborcyjna mafia, która namawia Polki do dokonywania pigułkowych aborcji i pośredniczy w handlu tymi substancjami, wydała specjalny poradnik dotyczący przeprowadzania domowych aborcji. Jego istotną częścią jest kwestia ukrycia zwłok dziecka po dokonanym morderstwie. Bandyci zalecają m.in. spłukanie ich w toalecie:

„Płód w drugim trymestrze może mieć wymiar od kilku do ponad 20 centymetrów. Trudno zatem go nie zauważyć czy też uniknąć konieczności oglądania go (…) Może zdarzyć się tak, że płodu nie da się spuścić w toalecie. Każda osoba, w zależności od wysokości własnej ciąży, może starać się ocenić, czy to się da zrobić, czy nie.„

Jak te mordercze porady wyglądają w praktyce? Można się tego dowiedzieć z lektury grup dyskusyjnych należących do polskich aborcjonistów:

„- Uff 🙂 Co zrobisz z płodem? Do kibelka się raczej nie zmieści.
– Zmieścił się i wszystko spłukałam”

To fragment dyskusji między aborcyjną aktywistką, która zachęca Polki do aborcji, a kobietą, która połknęła zamówione od bandytów pigułki i spuściła ciało zamordowanego dziecka w ubikacji. Właśnie dlatego pracownicy wodociągów znajdują zabite dzieci w oczyszczalniach ścieków. Tragedia w Ząbkowicach Śląskich to tylko jedno z wielu tego typu wydarzeń.

Poddębicach niedaleko Łodzi pracownik wodociągów znalazł w ściekach ciało maleńkiego chłopczyka. Śledztwo wykazało, że zwłoki prawdopodobnie przypłynęły kanalizacją z czyjegoś domu. Do podobnego koszmaru doszło w Piechowicach na Śląsku. Podczas kontroli urządzeń w oczyszczalni ścieków znaleziono ciało dziecka. Horror przeżyli również pracownicy oczyszczalni w Nowym Targu. W trakcie pracy odkryli, że zwłoki dziecka zatkały jedno z sit, przez które przepływają ścieki. Ciało maleńkiej dziewczynki odnalazł także pracownik wodociągów z warszawskiej Pragi. Jej zwłoki zatkały kratę filtracyjną w przepompowni ścieków. Dramat miał miejsce też w Złotowie, gdzie pracownik kanalizacji znalazł ciało dziecka podczas sprzątania.

W rzeczywistości ofiar jest o wiele, wiele więcej. Tylko w 2020 roku w Polsce dokonano co najmniej 9 000 domowych, pigułkowych aborcji. To dane szacunkowe, rzeczywista liczba zbrodni na polskich dzieciach jest o wiele większa. Nie wszystkie ciała ofiar są również spłukiwane w ubikacji. Jak doradza aborcyjna mafia:

„Wyrzucenie szczątków do śmietnika także jest możliwe. Warto jednak zadbać o to, aby były szczelnie opakowane tak, aby przy wywozie śmieci nic nie wzbudziło podejrzeń osób je wywożących. Szczelne zapakowanie ogranicza także ryzyko rozkopania przez zwierzęta w przypadku decyzji o zakopaniu płodu. (…) Jeśli decydujemy się wyrzucić płód do śmietnika warto zadbać o to, aby w worku nie było dużo krwi.”

Aborcyjni przestępcy tłumaczą swoim klientom również, że:

„Zakopanie płodu to nie tylko skuteczne i bezpieczne ukrycie faktu aborcji przed osobami trzecimi i zminimalizowanie ryzyka zainteresowania organów ścigania (…). Jeśli podejmiemy decyzję o zakopaniu płodu warto wcześniej się do tego przygotować – przed rozpoczęciem poronienia wykopać dość głęboki dół w wybranym miejscu. Warto też wcześniej zastanowić się, gdzie to miejsce ma się znajdować – czy mamy np. własny ogród, czy też musimy wybrać się gdzieś dalej”.

Proszę zwrócić uwagę na potrzebę przygotowania się do morderstwa jeszcze przed jego rozpoczęciem, co wyraźnie doradzają aborcyjne grupy przestępcze. Wskazuje to na okropne bestialstwo pigułkowych aborcji, które są niczym innym jak zabójstwem dokonanym na niewinnym dziecku. 

Pracownik wodociągów w Ząbkowicach Śląskich mógł udać, że niczego nie widział. Postanowił jednak zareagować, dzięki czemu sprawa wyszła na jaw. Odwrotną postawę reprezentują rządzący Polską politycy i podlegli im urzędnicy. Doskonale wiedzą o działalności zorganizowanych grup przestępczych handlujących pigułkami i zdają sobie sprawę ze skali tego makabrycznego zjawiska. Udają jednak, że problemu nie ma, pozwalając aborcyjnej mafii na swobodną reklamę pigułek w przestrzeni publicznej i namawianie kolejnych Polek do aborcji.

Jak wynika z informacji medialnych, w sprawie dziecka znalezionego w Ząbkowicach Śląskich zostało wszczęte postępowanie przez policję i prokuraturę. Podobnie bywało za każdym razem, gdy znajdywano zwłoki zamordowanego dziecka w innych oczyszczalniach. Służby będą próbowały szukać matki, która mogła zabić dziecko. Nikt jednak w ogóle nie interesuje się liderkami aborcyjnej mafii, która stoi za całym procederem i dziesiątkami tysięcy ofiar.

Osoby, które stoją za masowym, nielegalnym handlem pigułkami poronnymi, są publicznie znane. To m.in. Natalia Broniarczyk, Karolina Więckiewicz i Justyna Wydrzyńska z tzw. Aborcyjnego Dream Teamu (pol. aborcyjna drużyna marzeń) – największej w Polsce zorganizowanej grupy przestępczej zajmującej się tym procederem. Osoby te aktywnie wypowiadają się w mediach, organizują spotkania, prowadzą strony internetowe i profile w mediach społecznościowych za pomocą których docierają do setek tysięcy Polaków, w szczególności młodych kobiet w trudnej sytuacji życiowej. Co więcej, obecnie na swoich stronach otwarcie drwią z postępowania, jakie policja prowadzi ws. dziecka z Ząbkowic Śląskich i zachęcają kolejne osoby do kupowania pigułek. Otwarcie wypowiadają się też w mediach:

“Jak to możliwe, że nikt was nie ściga?” – zapytał dziennikarz Gazety Wyborczej jedną z liderek aborcyjnej mafii.

“W Polsce nikomu nie zależy tak naprawdę, żeby ruszyć ten temat” – odpowiedziała aktywistka zajmująca się pośrednictwem w nielegalnym handlu pigułkami poronnymi.

W tej chwili aborcyjni bandyci są bezkarni i publicznie kpią sobie z bierności organów państwa wobec ich przestępczej działalności. Nasz projekt nie tylko naprawia sytuację od strony prawnej, ale również pozwala dotrzeć do wielu osób, które nigdy nie słyszały jeszcze czym jest pigułkowa aborcja. Takich Polaków jest zdecydowana większość. Co więcej, to aborcyjni bandyci są często pierwszymi, którzy docierają do ludzi, oswajając ich przy tym z aborcją. Wiedzą, że wtedy łatwiej jest sprzedać takim osobom pigułki i przedstawić aborcję jako najlepsze rozwiązanie trudnych sytuacji życiowych. Tysiące Polek daje się nabrać na tę propagandę. Wiele z nich dowiaduje się czym jest aborcja, ale dopiero po fakcie, tak jak ta kobieta, która kupiła i połknęła pigułki od aborcjonistów:

„Ujrzałam maleńka istotkę, wielkości polowy mojego kciuka, mającą złożone maleńkie rączki, maleńkie nóżki, główkę i dobrze widoczne oko. I serduszko, które biło. Powiedzieli, że nie możliwe, żeby serce takiego płodu bilo poza łonem matki, ale ja jestem pewna, że to co widziałam to było bicie małego serduszka.”

Napisała zrozpaczona kobieta po dokonaniu pigułkowej aborcji. Co działo się z nią dalej?

“Obsesyjnie przez pól dnia wchodziłam dziś w Google, wpisując 9 tydz. ciąży i wybierając obrazek płodu z tego okresu ciąży – tak, właśnie tak samo wyglądało moje maleństwo. Jak leżało na podpasce, chciałam je przytulic.”

Zachęcamy do wpłat na konto fundacji Pro – Prawo do życia

Numer konta: 79 1050 1025 1000 0022 9191 4667
Fundacja Pro – Prawo do życia
ul. J. I. Kraszewskiego 27/22, 05-800 Pruszków
Dla przelewów zagranicznych – Kod BIC Swift: INGBPLPW