Filmu „Franciszek” nie widział jeszcze prawie nikt, ale cały świat huczy już o zmianie doktryny papieża ws. homoseksualizmu i związków partnerskich. Na podstawie jednego cytatu podanego przez agencję, zbudowano już nowe stanowisko Kościoła. Wielu środowiskom to na rękę. Nie pierwszy raz wyrywano wypowiedzi Franciszka z kontekstu. Może więc warto przypomnieć dotychczasowe wypowiedzi Ojca Świętego na temat homoseksualizmu?
Nie widziałam filmu, więc nie mogę stwierdzić co naprawdę powiedział papież. Wszystkie media opierają się na cytacie przekazanym przez katolicką agencję. Warto jednak wziąć pod uwagę fakt, że wypowiedzi Franciszka o homoseksualistach są regularnie wyjmowane z kontekstu i z premedytacją przekłamywane. Niektóre środowiska na wszelkie sposoby próbują udowodnić, że zmienia on nauczanie Kościoła. Jednak rzetelna analiza wypowiedzi Franciszka pokazuje, że jego stanowisko na temat homoseksualizmu jest niezmienne i spójne. Kościół także nie wyklucza osób homoseksualnych, ale wytycza im jasne warunki życia we wspólnocie. Człowieka wyklucza nie sama skłonność, a grzeszne działanie.
Jedną z pierwszych wypowiedzi papieża, która rozniosła się po świecie w zmanipulowanej formie były słowa, które padły 28 lipca 2013 r. w czasie konferencji prasowej na pokładzie samolotu, w drodze powrotnej z XXVIII Światowego Dnia Młodzieży w Brazylii. Na pytanie włoskiej dziennikarki o stosunek do homoseksualistów papież powiedział „Kimże ja jestem, aby osądzać!”. Błyskawicznie podano to zdanie dalej przekonując, Franciszek zakwestionował dotychczasowe nauczanie Kościoła. Okazuje się jednak, że papież nie tylko podtrzymuje moralną doktrynę Kościoła, ale mocno skrytykował środowiska LGBT, lobbujące za homoseksualnym styl życia.
Lobbowanie na rzecz homoseksualizmu jest złem. Jeśli ktoś jest homoseksualistą, poszukuje Pana Boga, ma dobrą wolę, kimże ja jestem, aby go osądzać? Katechizm Kościoła Katolickiego wyjaśnia to tak pięknie, że tych osób nie należy z tego powodu marginalizować, powinny być włączone do społeczeństwa. Problemem nie jest posiadanie tej skłonności. Nie – musimy być braćmi. To jedna kwestia, inną jest natomiast lobbing, zarówno lobbing biznesowy, polityczny, czy lobbing masoński – tak wiele lobbowania. To jest dla mnie najpoważniejszy problem
– powiedział papież Franciszek.
Bardzo mocny i jednoznaczny jest także list pasterski kard. Bergoglio skierowany do wiernych w lipcu 2010 r. przed głosowaniem przez parlament Argentyny projektu ustawy o związkach jednopłciowych:
„Nie bądźmy naiwnymi. (…) Jest to destrukcyjny projekt wymierzony w Boży plan. Nie jest to zatem tylko projekt ustawodawczy (projekt ustawy to tylko narzędzie). Jest to działanie ojca kłamstwa, który pragnie oszukać i zmącić umysły dzieci Bożych. (…) W tych działaniach musimy dostrzec zazdrość diabła, przez którego wszedł grzech na świat i który pragnie zniszczyć obraz Boga w człowieku: w mężczyźnie i kobiecie, stworzonych przez Boga i którym to zostało polecone, aby wzrastali i rozmnażali się. Wołajmy zatem do Boga, aby zesłał swojego Ducha na parlamentarzystów, którzy będą głosować. Aby nie oddawali głosu kierując się błędem lub koniunkturą, lecz aby głosowali kierując się prawem naturalnym i prawem Bożym
— pisał obecny papież.
Jednoznaczne stanowisko Kościoła w kwestii związków partnerskich i jednopłciowych widoczne jest także w adhortacji Franciszka „Amoris laetitia”. W art. 251 pisze:
W trakcie dyskusji na temat godności i misji rodziny Ojcowie synodalni zauważyli, że „odnośnie do projektów zrównywania związków osób homoseksualnych z małżeństwem, nie istnieje żadna podstawa do porównywania czy zakładania analogii, nawet dalekiej, między związkami homoseksualnymi a planem Bożym dotyczącym małżeństwa i rodziny”. To niedopuszczalne, aby Kościoły lokalne doznawały nacisków w tej materii oraz aby organizmy międzynarodowe uzależniały pomoc finansową dla krajów ubogich od wprowadzenia praw ustanawiających «małżeństwo» między osobami tej samej płci.
Warta przypomnienia jest także wypowiedź Franciszka z 26 czerwca 2016 r. w czasie konferencji prasowej na pokładzie samolotu, którym wracał z wizyty apostolskiej w Armenii. Na pytanie amerykańskiej katolickiej agencji prasowej CNS odpowiedział:
Powtórzę to samo, co powiedziałem już w czasie pierwszej podróży, a zarazem powtórzę to, co mówi Katechizm Kościoła katolickiego: nie można ich dyskryminować, należy ich szanować, objąć opieką duszpasterską. Można ich potępić nie z powodów ideologicznych, ale z powodu, powiedzmy, działań politycznych, pewnych demonstracji zbyt obraźliwych dla innych. Ale te sprawy nie mają nic wspólnego z samą kwestią: jeśli taka osoba ma dobrą wolę i poszukuje Boga, to kim my jesteśmy, by ją osądzać? Powinniśmy [takim osobom] we właściwy sposób towarzyszyć, zgodnie z tym, co mówi Katechizm. A on stawia tę sprawę jasno. Oczywiście w niektórych krajach, kulturach, które mają w tej kwestii inną mentalność, są pewne tradycje. Sądzę, że Kościół nie tylko powinien przeprosić – jak powiedział ten „marksistowski” kardynał (kardynał Marx) – homoseksualistów, których obraził, ale także przeprosić ubogich, kobiety i dzieci wykorzystywane do pracy, powinien przeprosić za to, że nie raz błogosławił broń… Kościół powinien przeprosić za to, że wiele, wiele razy nie stanął na wysokości zadania. A mówiąc Kościół, mam na myśli chrześcijan. Kościół jest święty, ale my jesteśmy grzesznikami!”.
28 maja 2019 r. papież zabrał głos w sprawie homoseksualizmu w wywiadzie udzielonym meksykańskiemu nadawcy Televisa.
„»Nieregularny» to słowo, którego pani nie znosi, zresztą ja też, ale żebyśmy się dobrze zrozumieli: gdybyśmy zrozumieli, że są dziećmi Bożymi, sprawa wyglądałaby inaczej. W czasie lotu zadano mi pytanie – potem się zdenerwowałem, ponieważ pewna gazeta je przytoczyła – na temat włączenia w rodziny osób o orientacji homoseksualnej. Powiedziałem, że osoby homoseksualne mają prawo do bycia w rodzinie, osoby o orientacji homoseksualnej mają prawo do bycia w rodzinie, a rodzice mają prawdo uznać, że ich syn, ich córka, są homoseksualistami. Nikogo nie można wykluczyć z rodziny, ani uprzykrzać mu życia
— powiedział papież. Tłumaczył także inną wypowiedź, która została przekłamana przez media.
Kiedy u młodych ludzi w okresie dorastania dostrzega się jakieś oznaki, trzeba ich wysłać – powinienem był powiedzieć „do specjalisty”, ale zamiast tego powiedziałem „psychiatry”. I od razu pojawił się w gazecie tytuł: „Papież wysyła homoseksualistów do psychiatry”«. Innym razem na to samo pytanie odpowiedziałem: oni są dziećmi Bożymi, mają prawo do rodziny i tyle. I wyjaśniłem, że omyłkowo użyłem niewłaściwego słowa, ale to właśnie miałem na myśli. Kiedy zauważacie coś dziwnego, nie, nie dziwnego, coś nietypowego, nie czepiajcie się tego słowa, żeby zmienić sens kontekstu. Powiedziałem, że ma prawo do rodziny. Ale to nie znaczy, że aprobuję akty homoseksualne, wręcz przeciwnie
— podkreślił papież.
Dziś pojawia się kolejna rewelacja. Według doniesień medialnych Franciszek zmienia nauczanie Kościoła i przyzwala na związki partnerskie. Zanim więc zaczniemy otwierać kolejny front walki z Głową Kościoła, dążąc niemal do schizmy, zaczekajmy aż zobaczymy pełną wypowiedź papieża. Póki co film wyświetlony został w wąskim gronie, a światowe media opierają się relacji kilku dziennikarzy. Dla szerokiego grona dostępny jest jedynie zwiastun.
Papież nie zmienia swojego stanowiska w luźnych wypowiedziach medialnych. Nauczanie wyrażane jest w dokumentach, które wiążą wspólnotę Kościoła. To oczywiste, że wewnątrz znajduje się wiele różnych sfer wpływów, także masońskich, żywo zainteresowanych zmianą kursu. Robią wszystko, by przekłamać pojedyncze wypowiedzi Franciszka i stworzyć wrażenie instytucjonalnej zmiany. Zanim jednak jej ulegniemy, trzymajmy się faktów. Odpowiedzialność za Kościół w obecnych, niezwykle trudnych i chwiejnych czasach, powinna być szczególna. Łatwo zrobić rewolucję, zwłaszcza w tak antyklerykalnym świecie. Tylko co dalej?
Autor: Marzena Nykiel
Źródło: wpolityce.pl