Bóg bogaty w miłosierdzie cz. 2

ŁAGIEWNIKI

Centrum Miłosierdzia Bożego

W czasie wojny, kiedy młody Karol Wojtyła chodził do pracy w zakładach „Solvay”, codziennie mijał klasztor na łagiewnickim wzgórzu. Nie udało się ustalić, kiedy był tutaj po raz pierwszy. Jako młody kapłan celebrował tu Msze św. w trzecie niedziele miesiąca. Potem wielokrotnie przyjeżdżał do Łagiewnik jako pasterz archidiecezji krakowskiej. 7 czerwca 1997 r. przybył do tego miejsca- jak sam wyznał – z potrzeby serca, aby przed obrazem Jezusa Miłosiernego i przy relikwiach s. Faustyny zawierzyć Miłosierdziu Bożemu losy ludzkości , Kościoła i swój pontyfikat. Obecna tam wówczas aktorka, Dorota Segda, odtwórczyni postaci Świętej w znakomitym filmie Jerzego Łukaszewicza pt. ,,Faustyna”, wspomina:,, Kiedy siostry z Łagiewnik zaprosiły mnie na spotkanie z Papieżem i on podczas modlitwy kilkakrotnie zwrócił się do niej :«Faustyno, Faustyno», miałam gęsią skórkę . Czułam , jakby zwracał się również do mnie”.

 

Przy grobie św. Faustyny

Niech miłosierdzie Boże przemienia serca ludzkie. Niech to Sanktuarium, znane już w wielu częściach

świata, stanie się promieniującym na cały Kościół ośrodkiem kultu Bożego Miłosierdzia .

Łagiewniki , 7 czerwca 1997

 

Karol Wojtyła i siostra Faustyna

Niezmiernie rzadko zdarzało się w dziejach Kościoła, żeby biskup rozpoczynał czyjś proces beatyfikacyjny i kończył go jako papież. Tak było w przypadku arcybiskupa Karola Wojtyły, który 21 października1965 r. w Krakowie zainicjował proces informacyjny sługi Bożej s. Faustyny Kowalskiej, 18 kwietnia 1993 r. ogłosił ją błogosławioną, a 30 kwietnia 2000 r. – wyniósł na ołtarze jako świętą.

Wcześniej przyczynił się do rozpowszechnienia „Dzienniczka” s. Faustyny wśród teologów. W Krakowie uczniowie śp. ks. prof. Ignacego Różyckiego , który przez pewien czas dzielił mieszkanie

z ks. Karolem Wojtyłą, do dziś wspominają, jak profesor kajał się publicznie za to, że nie poznał się na „Dzienniczku” siostry Faustyny. Najpierw narzekał na biskupa Wojtyłę, że mu dał do czytania pisma „jakiejś analfabetki”. Gdy wgłębił się w lekturę „Dzienniczka”, oniemiał z zachwytu, dostrzegając, że owa „analfabetka” dorównuje mistrzom mistyki chrześcijańskiej .

 

Kanonizacja Apostołki Bożego Miłosierdzia

A ty, Faustyno, darze Boży dla naszych czasów, darze ziemi polskiej dla całego Kościoła, wyjednaj nam, abyśmy pojęli głębię Bożego miłosierdzia . Pomóż nam żywego doświadczyć i świadczyć o nim pośród ludzi. Niech Twoje przesianie światła i nadziei rozprzestrzenia się po całym świecie, nakłania  grzeszników do nawrócenia, łagodzi rywalizację i nienawiść, otwiera ludzi i narody na praktykowanie braterstwa. I my dziś, wpatrzeni w oblicze zmartwychwstałego Chrystusa, czynimy naszą modlitwę

ufnego zawierzenia i z niewzruszoną nadzieją wypowiadamy „Jezu, ufam Tobie! “.

Watykan, 30 kwietnia 2000

 

Nade wszystko jednak arcybiskup Wojtyła przyczynił się do anulowania decyzji Świętego Oficjum z 1959 r. zakazującej kultu Miłosierdzia Bożego według zaleceń s. Faustyny. Przyszły Papież nie tylko zabiegał w Rzymie o anulowanie tego zakazu, ale także baczył, by do wyjaśnienia sprawy nie stwarzać pozorów szerzenia tego kultu. Najlepiej oddaje to jego powiedzenie: .,Chodzimy obecnie jak po szkle”. Dzięki uporowi i mądrości arcybiskupa krakowskiego Rzym wreszcie dał zielone światło dla kultu Miłosierdzia Bożego, a Opatrzność sprawiła , że Karol Wojtyła już jako papież całą rzecz doprowadził do końca , ustanawiając święto Bożego Miłosierdzia. Gdy więc Jan Paweł II podczas Mszy św. beatyfikacyjnej w 1993 r. wołał : „O Faustyno, jakże przedziwna była twoja droga!”, można to

było odczytać dwojako. Nie tylko, tak jak mówił Ojciec Święty, w kontekście wybrania przez Chrystusa „ubogiej i prostej córki mazowieckiego polskiego ludu”, ale i jej zawiłej i trudnej drogi na ołtarze.

Nic bez satysfakcji Jan Paweł II przytoczył wówczas zdanie z „Dzienniczka” Błogosławionej: „Czuję  dobrze, że nie kończy się posłannictwo moje ze śmiercią, ale się zacznie”. Bo, jak powiedział, misja s. Faustyny trwa i przynosi zadziwiające owoce. W homilii beatyfikacyjnej Papież mówił : „W jakże przedziwny sposób jej nabożeństwo do Jezusa Miłosiernego toruje sobie drogę w świecie i zdobywa tyle ludzkich serc! Jest to niewątpliwie jakiś znak czasów- znak naszego XX wieku. Bilans tego kończącego się wieku, obok osiągnięć, które wielokrotnie przewyższyły poprzednie epoki, zawiera także głęboki niepokój o przyszłość . Gdzież więc, jeśli nie w Bożym Miłosierdziu, znajdzie świat ocalenie i światło nadziei?” Ojciec Święty nawiązał do tego siedem lat później, w homilii podczas Mszy kanonizacyjnej, podkreślając z nadzieją, że „światło Bożego Miłosierdzia, które Bóg zechciał  niejako powierzyć światu na nowo przez charyzmat Siostry Faustyny, będzie rozjaśniało ludzkie drogi w trzecim tysiącleciu “. Wyznał , że poprzez kanonizację polskiej zakonnicy pragnie przekazać orędzie miłosierdzia nowemu tysiącleciu, aby wszyscy ludzie uczyli się coraz pełniej poznawać prawdziwe oblicze Boga i prawdziwe oblicze człowieka. W 1997 r., pielgrzymując do grobu siostry Faustyny w Krakowie-Łagiewnikach, Jan Paweł II podkreślił, że „nic tak nie jest potrzebne człowiekowi jak Miłosierdzie Boże – owa miłość łaskawa, współczująca, wynosząca człowieka ponad jego słabość ku nieskończonym wyżynom świętości Boga”.

Jest to jasne i czytelne dla każdego orędzie. Każdy człowiek, jeśli szczerym sercem, tak jak s. Faustyna, odpowie: ,,Jezu, ufam Tobie”, znajdzie ukojenie od wszelkich niepokojów i lęków.

Jednak najpiękniejsze i najpełniejsze rozwinięcie prawdy o Bożym Miłosierdziu znajdziemy w drugiej encyklice Jana Pawła II Dives in misericordia, o Bogu bogatym w miłosierdzie , która powstała nie bez inspiracji siostry Faustyny. W encyklice tej Ojciec Święty przypomniał z całą mocą, że Kościół nigdy nie może zapomnieć o modlitwie, „która jest wołaniem o miłosierdzie Boga wobec wielorakiego zła, jakie ciąży nad ludzkością i jakie jej zagraża”. Bowiem Miłosierdzie Boże jest ratunkiem dla świata.

 

Dzienniczek św. Faustyny

Niepojętych łask- obiecał Pan Jezus pragnę udzielduszom, które ufają Mojemu miłosierdziu . (687)

Dusze, które szerzą cześć Miłosierdzia Mojego, osłaniam przez cale życie jak czuła matka swe niemowlę, a w godzinę śmierci nie będę im Sędzią, ale miłosiernym Zbawicielem. (1075)

Wszystkim duszom powiedział Pan Jezus które uwielbiać będą to Moje miłosierdzie i szerzyć Jego cześć, zachęcając inne dusze do ufności w Moje miłosierdzie, dusze te w godzinę śmierci nie doznają przerażenia. Miłosierdzie Moje osłoni je w tej ostatniej walce.(1540)

 


Pozostałe części