Zrozumieć, aby przeżyć – o uroczystości Zwiastowania Pańskiego

Leonardo da Vinci, Zwiastowanie, 1472–1475

Dlaczego w środku Wielkiego Postu przeżywamy uroczystość Zwiastowania Pańskiego, która nieodparcie kojarzy się z Bożym Narodzeniem? Czy to nie jest pewien dysonans liturgiczny? A może tematyka wcielenia i wspominanie Jego śmierci i męki ma nam dodatkowo coś uświadomić?

Liturgia Kościoła

Kościół nie od razu obchodził uroczystość Zwiastowania Pańskiego. W pierwszych wiekach chrześcijaństwa bardziej akcentowano Tajemnicę Paschalną niż Wcielenia. Jednak kiedy w kalendarzu liturgicznym pojawiła się uroczystość Bożego Narodzenia, obchodzona 25 grudnia, pojawiło się także liturgiczne święto Zwiastowania Pańskiego, które wyznaczono na dzień 25 marca, czyli dokładnie dziewięć miesięcy od umownej daty narodzenia Jezusa w Betlejem. Dzień narodzin Jezusa nie jest dokładnie znany, dlatego także data wcielenia nie może być precyzyjna, a obchody mają znaczenie jedynie symboliczne. Wschód chrześcijaństwa celebrował je już od V wieku, zaś w Rzymie uroczystości Zwiastowania pojawiają się od czasów papieża Grzegorza Wielkiego (+604). Od początku dzień Zwiastowania jest traktowany jako święto Pańskie, bo wspominany jest w nim nie tyle moment zwiastowania Maryi, co fakt wcielenia Chrystusa. Pobożność ludowa nadała tej uroczystości charakter maryjny, podkreślając Jej rolę w planach Boga.

Obecność Trójcy Świętej

W uroczystości Zwiastowania Pańskiego można dostrzec tajemnicę miłości Boga do człowieka. Oto Chrystus, Syn Boży, druga Osoba Trójcy Świętej, “za sprawą Ducha Świętego” przyjmuje ludzkie ciało w łonie Maryi. W tym początkowym akordzie zbawiania człowieka widać udział całej Trójcy Świętej. Samo wcielenie Chrystusa jest ogromnym dowartościowaniem człowieka, o czym niekiedy zapominamy. Sobór Watykański II, w Konstytucji duszpasterskiej o Kościele w świecie współczesnym naucza: “Ten, który jest »obrazem Boga niewidzialnego« (Kol 1,15), jest człowiekiem doskonałym, który przywrócił synom Adama podobieństwo Boże, zniekształcone od czasu pierwszego grzechu. Skoro w Nim przybrana natura nie uległa zniszczeniu, tym samym została ona wyniesiona również w nas do wysokiej godności. Albowiem On, Syn Boży, przez wcielenie swoje zjednoczył się jakoś z każdym człowiekiem”. Zatem o zjednoczeniu Chrystusa z każdym człowiekiem decyduje moment Jego wcielenia, a nie narodzenia w Betlejem. To powinno mocno przekonać tych, którzy, chociaż nazywają siebie chrześcijanami, nie potrafią zrozumieć godności, jaką ma człowiek już od chwili poczęcia.

Przeżywanie tych treści w Wielkim Poście nie powinno rodzić uczucia dysonansu, a wręcz przeciwnie. Zestawiając treści wielkopostne z prawdą o wcieleniu Chrystusa, jeszcze mocniej widać Jego miłość do człowieka, zdolną do ofiary. To jest również pouczające, że chociaż w jakimś okresie liturgicznym przeżywamy określoną prawdę wiary, to należy ją odczytywać w kontekście całego Bożego planu zbawienia i objawienia.

Maryjny charakter uroczystości

Decydujący udział w poczęciu Jezusa “za sprawą Ducha Świętego” ma Jego Matka. Co więcej, w zwiastowaniu wyraża się ścisłe powiązanie Maryi z Bożym dziełem zbawienia. Bóg urzeczywistnia swój plan dopiero po wyraźnej akceptacji Maryi: “niech mi się stanie według słowa twojego”. Dopiero wtedy rozpoczyna się wybawianie nas przez Boga. Zanim Maryja wypowiedziała znamienne słowa, anioł powiedział do Niej: “Oto poczniesz i porodzisz Syna”. Warto sobie uświadomić realizm tej sytuacji, gdyż inaczej nie da się pojąć heroicznej postawy Maryi. Bez tej świadomości będziemy przechodzić wobec Jej słów bez emocji, tak jak nie zastanawiamy się nad słowami: “umęczon, umarł i pogrzebion”, dopóki ktoś nam nie uświadomi ogromu cierpienia Chrystusa podczas męki. Maryja zgadza się być matką Zbawiciela w specyficznej dla siebie sytuacji życiowej. Była poślubiona mężczyźnie o imieniu Józef, chociaż jeszcze nie zamieszkali razem. Wola Boga, zwiastowana przez anioła, w pewnym sensie przekreślała Jej plany życiowe, jakie wiązała z Józefem. Dlatego Maryja mówi: “Jakże się to stanie, skoro nie znam męża?”, co oznaczało: Jakże to być może, skoro nie jesteśmy z Józefem małżeństwem, a więc ludzie będą mnie traktować jak nierządnicę, gdy dowiedzą się, że oczekuję dziecka.

Łatwo dostrzec analogię pomiędzy słowami wypowiedzianymi przez Maryję: “niech mi się stanie według twego słowa”, a zdaniem Chrystusa: “Oto idę pełnić Twoją wolę”, które znalazło swoje dopełnienie w Ogrójcu: “Ojcze, jeśli to możliwe, niech odejdzie ode mnie ten kielich, ale nie moja, lecz Twoja wola niech się stanie”. Słowa Maryi rozpoczęły Jej życiową drogę krzyżową, w której była ucieczka do Egiptu, oskarżenie najbliższego środowiska o cudzołóstwo, cierpienie matki w godzinach męki Syna, i w chwili stania pod Jego krzyżem. W tym znaczeniu uroczystość Zwiastowania jest ściśle związana z męką Chrystusa, i z Jego krzyżem. Uświadamia nam także, że pełnienie woli Bożej ma zawsze wymiar paschalny, czyli krzyża i zmartwychwstania.