Chrześcijanie oczekują na tego, który określił siebie „Światłością świata”

Treścią chrześcijańskiego Adwentu jest oczekiwanie na przyjście Pana – przypomina na progu tego okresu liturgicznego biblista z KUL ks. prof. Mirosław Wróbel. To oczekiwanie ma podwójny wymiar: z jednej strony oczekujemy na przyjście Chrystusa jako człowieka w tajemnicy Bożego Narodzenia, z drugiej przyjścia Pana w paruzji jako Sędziego w chwale – na końcu czasów.

Jak zauważa biblista oba wymiary są głęboko związane z symboliką światła, gdyż chrześcijanie oczekują na tego, który określił siebie jako „Światłość świata” (J 8,12; 9,5). Przypomina, że dzień Bożego Narodzenia został umownie wyznaczony na 25 grudnia, kiedy następuje przesilenie dnia nad nocą. Tego dnia starożytni Rzymianie obchodzili święto Niezwyciężonego Słońca (Solis invicti).

Chrześcijanie w tym właśnie dniu dostrzegali symbol zwycięskiego Chrystusa – prawdziwej Światłości świata i dlatego świętowanie narodzin Słońca zastąpili pamiątką narodzin Chrystusa.
– Teksty ewangeliczne mocno wiążą narodziny oczekiwanego Mesjasza z symboliką światła – podkreśla ksiądz profesor, podając szereg przykładów. Ewangelista Jan w Prologu swojej Ewangelii nazywa Jezusa Chrystusa „Światłością prawdziwą, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat”  (J 1,9). Zachariasz, ojciec Jana Chrzciciela, porównuje Zbawiciela do Wschodzącego z wysoka Słońca jaśniejącego tym, którzy są w ciemności grzechu i śmierci (Łk 1,78). Mędrcy ze Wschodu są prowadzeni do groty betlejemskiej dzięki światłu gwiazdy (Mt 2,1-12). Pasterze zostają oświeceni blaskiem chwały Pańskiej wsłuchując się w nakaz anioła, aby poszli z radością do Betlejem, gdzie narodził się Zbawiciel, Mesjasz i Pan (Łk 2,10-11). Sędziwy Symeon podczas ofiarowania Jezusa w świątyni jerozolimskiej nazywa Jezusa „światłem na oświecenie pogan i chwałą ludu Izraela” (Łk 2,32).

Symbolika światła jest także wykorzystywana w tekstach biblijnych przedstawiających czasy eschatologiczne. Prorok Izajasz mówiąc o końcu czasów podkreśla wieczną światłość Pana: „Już słońca mieć nie będziesz w dzień jako światła, ani jasność księżyca nie zaświeci tobie, lecz Pan będzie ci wieczną światłością i Bóg twój – twoją ozdobą. Twe słońce nie zajdzie już więcej i księżyc twój się nie zaćmi, bo Pan będzie ci światłością wieczną i skończą się dni twej żałoby (Iz 60,19-20)”. Ewangelista Mateusz przedstawia w sposób obrazowy scenę o pannach mądrych i głupich, które przy świetle lamp oczekują na spotkanie z Panem, jednak tylko panny mądre mają dodatkową oliwę, aby podtrzymywać światło i w konsekwencji tylko one trafiają na ucztę weselną z Panem Młodym. Również autor Apokalipsy opisując niebiańską Jeruzalem wykorzystuje symbolikę światła: „I Miastu nie trzeba słońca ni księżyca, by mu świeciły, bo chwała Boga je oświetliła, a jego lampą – Baranek. I w jego świetle będą chodziły narody, i wniosą do niego królowie ziemi swój przepych” (Ap 21,23-24).

Tak mocne powiązanie ze światłem przyjścia Pana w tajemnicy Bożego Narodzenia i w tajemnicy Paruzji, sprawia, że także chrześcijański czas Adwentu głęboko związany jest z symboliką światła. Zdaniem biblisty piękną ilustrację radosnego nastroju Adwentu przynosi fresk Raffaela Santi w Kaplicy Sykstyńskiej. Przedstawia on ziemskich przodków Jezusa Chrystusa. – Im są oni dalsi w dziejach, tym bardziej są spowici mgłą i ciemnością, a im są bliżsi narodzeniu Pana, tym mają radośniejszy wyraz twarzy a wokół nich jest więcej światła – opisuje biblista.

Ks. prof. Wróbel zwraca uwagę, że w liturgii Adwentu wyraźny staje się głos tęsknego wołania Kościoła: „Przyjdź Panie i oświeć nas! Przyjdź i nie zwlekaj! Maranatha! –  Liturgia Adwentu eksponuje w sposób szczególny rolę Maryi, matki Zbawiciela, która jawi się jako gwiazda zaranna zapowiadająca koniec nocy oczekiwania i bliskość wschodu Jego przyjścia – przypomina wykładowca KUL. Adwentowy kult maryjny wyraża się w tzw. roratach – Mszy Świętej odprawianej przed wschodem słońca ku czci Najświętszej Maryi Panny. W czasie tej Mszy zapala się osobną, przystrojoną świecę roratnią – symbol Maryi – która wydaje na świat Najcudowniejszą Światłość – Jezusa Chrystusa.

Biblista zauważa również, że w liturgii czytań adwentowych w szczególny sposób akcentowane są dwie postaci biblijne: Izajasz i Jan Chrzciciel. Prorok Izajasz jest nazywany „księciem proroków” oraz „ewangelistą pośród proroków”, gdyż wiele jego tekstów zawiera zapowiedzi mesjańskie. W jednym z proroctw nawołuje: „Stanie się na końcu czasów, że góra świątyni Pańskiej mocno osiądzie na górskich szczytach i ponad pagórki się wzniesie. Nadciągną do niej wszystkie narody, liczne plemiona pójdą wołając: «Chodźcie, wejdźmy na górę Pana, do świątyni Boga Jakuba! Niech On nas pouczy o swoich drogach, byśmy kroczyli Jego ścieżkami, bo Prawo wyjdzie z Syjonu i z Jeruzalem słowo Pana. On będzie rozjemcą pomiędzy ludami, osądzi sprawy rozlicznych narodów. Wtedy swe miecze przekują na pługi, a włócznie swoje na sierpy. Naród przeciw narodowi nie podniesie już oręża, i nie będą się więcej ćwiczyć do wojny». Chodźcie, domu Jakuba; postępujmy w światłości Pana!” (Iz 2,1-5). Proroctwa te są przywoływane przez liturgię adwentową (zarówno w lekcjonarzu mszalnym jak i w czytaniach brewiarzowych).  Z kolei Jan Chrzciciel jest prekursorem i świadkiem przychodzącego Pana wzywającym do odrzucenia ciemności i wejścia w pełnię blasku zbawczej łaski Chrystusa. Jego głos rozbrzmiewający na pustyni: „Przygotujcie drogę Panu. Jemu prostujcie ścieżki” (Mk 1,3) w sposób szczególny słuchany jest w czasie Adwentu. 

– Zaduma adwentowa prowadzi nas do głębokiego przeżywania świąt Bożego Narodzenia, których istotą jest doświadczenie głębokiej prawdy, że Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba staje się jednym z nas – przypomina ks. prof. Wróbel. Bóg przychodzi do ludzkości w osobie swojego Syna, który otrzymuje imiona Jezus i Emmanuel. W nich kryje się istota działania Boga, który pragnie zbawienia człowieka i towarzyszenia mu w jego ziemskiej wędrówce ku niebiańskiej ojczyźnie. – W osobie Jezusa każdy człowiek staje się dzieckiem Boga i odnajduje w sobie zagubiony przez grzech obraz swojego Stwórcy. W blasku betlejemskiej nocy obraz ten nabiera nowych wymiarów – podkreśla wykładowca KUL. Narodziny Tego, który jest „Światłością świata” stają się znakiem nadziei na zwycięstwo nad mrokiem grzechu i ciemnością ludzkiego zniewolenia. To rodzi głęboką radość i prawdziwy pokój serca.

 


źródło: KUL