17 września 1939 r. w Polsce rozpoczęła się okupacja sowiecka, która w niedługim czasie doprowadziła do ludobójstwa w Katyniu i masowych deportacji Polaków na Wschód. Świadomość tej tragedii określanej jako IV rozbiór Polski to moralne zobowiązanie współczesnych – zwłaszcza w czasie, kiedy Rosja znów zagraża Europie.
Historia magistra vitae est
W połowie września 1939 roku Polska, walcząca z hitlerowskimi Niemcami, doświadczyła kolejnego ciosu. Na wschodnie tereny Rzeczypospolitej wkroczyła Armia Czerwona, realizując zdradziecki pakt Ribbentrop-Mołotow. Tego dnia rozpoczęła się kolejna faza tragedii narodu polskiego. Ponad połowa terytorium Rzeczypospolitej znalazła się pod okupacją ZSRR. Do niewoli trafiło blisko 250 tysięcy polskich jeńców. W aresztach NKWD najdłużej przetrzymywani byli oficerowie. Choć uwięzieni, trwali w wierności Ojczyźnie i zachowali honor żołnierza Rzeczypospolitej. Najwyższe władze Związku Sowieckiego uznały ich za nieprzejednanych, groźnych wrogów sowieckiego imperium i nakazały zamordować. To dzień, który w sercach wielu Polaków pozostaje głęboko zapisany jako symbol zdrady i niewyobrażalnej krzywdy, jaką przyniosła sowiecka napaść. Uczy też, co warte są traktaty z Rosją. Przecież 25 lipca 1932 r. w Moskwie podpisano polsko-sowiecki pakt o nieagresji. Miał jakoby wzmacniać międzynarodową pozycję Polski w Europie, szczególnie wobec Berlina. Stwarzał też warunki dla dalszej poprawy stosunków ze Związkiem Sowieckim. A siedem lat później został potajemnie złamany. Rosyjska zdrada pokazała Europie, że próba ułożenia się z Władzą Rosji (nieważne jaką międzynarodową nazwę posiada) wcześniej czy później kończy się tragicznie. Mimo to Europa po wojnie, po upadku ZSRR, nadal naiwnie ufała Rosji. W 1994 r. w Memorandum Budapeszteńskim podpisanym przez Stany Zjednoczone, Rosję i Wielką Brytanię kraje te zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy. Dokument wyraźnie stwierdzał, że mocarstwa nie zastosują “groźby lub użycia siły przeciw integralności terytorialnej bądź politycznej niezależności Ukrainy”. Ponadto kraje te miały powstrzymać się od “przymusów ekonomicznych zmierzających do podporządkowania swoim własnym interesom” praw Ukrainy związanych z jej suwerennością. Co zostało z Memorandum pokazują codzienne doniesienia z bombardowania Ukrainy. Postanowienia w 2014 r. złamała Rosja, anektując należący do Ukrainy Krym i angażując się w konflikt w Donbasie.
O Wy, coście nigdy z bólu nie wyli
Danuta Kamieniecka z domu Waszczuk w relacji zgromadzonej przez Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku wspomina: „Do dziś pamiętam rozpacz pewnej starszej kobiety z Polesia […]. Ta kobieta, oprócz najstarszego syna, miała pięcioro małych dzieci, z którymi ją wywieźli. Wszystkie umarły. Jedno po drugim. Kiedy umierało ostatnie, wyła jak pies. Wiła się z bólu po ziemi niczym obłąkana. Bezmiar ludzkiego nieszczęścia” .
W zbiorach Muzeum w Białymstoku zachowane są też relacje mężczyzn, którzy przeżyli sowieckie deportacje z lat 1930-1952.
— Pewnego przedpołudnia, przyszło do nas starsze sześcioletnie dziecko tej pani. Zwróciło się do mojej matki, mówiąc: proszę pani, czy pani mogłaby obudzić moją mamę, bo tak długo śpi. Jest już późno, a mama ciągle śpi. Poszedłem z mamą zobaczyć, co się stało. Widok był szokujący. Na barłogu ze starej słomy, na brudnej pościeli, leżała ona — matka — głową zwrócona w kierunku wypalonej kuchni. Rozrzucone niczym korona cierniowa blond włosy dodawały jej dostojności. W rozwartych oczach nie było oznak życia. Umarł w nich nawet strach i ból. Obok niej siedział młodszy, zaledwie kilkuletni syn i próbował wyssać z piersi matki odrobinę mleka. Leżała bez ruchu niczym madonna karmiąca — po latach opowiedział muzealnikom Kazimierz Odyniec.
Kamienie Buczy też krzyczą
Po 85 latach od przedstawionych powyżej tragedii, Rosjanie znów za Bugiem urządzili polowanie na ludzi, jak na safari. Bucza była miastem z nowoczesnymi centrami handlowym, czystymi ulicami i nowymi budynkami, w których osiedlali się pracujący w Kijowie młodzi ludzie. Przypominała warszawską Dzielnicę Wilanów. Rosjanie wkroczyli do niej na początku marca 2022 r. Po wyzwoleniu przez wojska ukraińskie tragedia, do której doszło w Buczy, wstrząsnęła światem. Udokumentowano setki ofiar, zamordowanych przez rosyjskie oddziały, które wycofywały się na początku kwietnia 2022 roku po nieudanej próbie zdobycia ukraińskiej stolicy. Odkryto masowe groby i ciała cywilów pozostawione na ulicach i w piwnicach, wiele z ranami postrzałowymi głowy, niektóre ze związanymi rękami. W mieście i jego najbliższych okolicach znaleziono ok. 400 ciał cywilów; ponad 250 zostało zabitych kulami lub odłamkami pocisków, a wielu innych zmarło m.in. z wycieńczenia i braku lekarstw. W sąsiadującym z Buczą Irpieniu w podobny sposób zginęło około 300 cywilów. Zmarłych chowano m.in. na podwórkach i w parkach. Dokładna liczba ofiar wciąż nie jest znana. Proboszcz miejscowej cerkwi, ojciec Andrij –w rozmowie z PAP ( marzec, 2023) stwierdził – że to, co działo się w Buczy, było polowaniem, safari na ludzi.
Lekcja historii o tragedii Polaków “na nieludzkiej ziemi”
W 85. rocznicę napaści wojsk bolszewickich na Polskę warszawska „Solidarność” oświatowa zorganizuje w samo południe, już po raz 29, wyjątkową lekcję historii dla uczniów stołecznych szkół. Lekcja odbyła się przy pomniku „Poległym i Pomordowanym na Wschodzie”. Organizatorzy uroczystości wierzą, że młodzież wyciągnie lekcję z najnowszej historii. Czy zrealizują swój cel dowiemy się w przyszłości, kiedy młodzi dorosną i będą wpływać na losy naszego kraju.